BŁAZEN, TREFNIŚ

Pajac chce zostać królem

„BŁAZEN, TREFNIŚ”

Ktoś z orszaku króla, a może cyrkowy śmieszek. Nie, nie, to...
Kim może być człowiek, który obiecał zatrzymać czas? Czym zaskarbił sobie ufność najpierw pojedenczych osób, potem tłumów, narodów, by je wyprowadzić na manowce czasu i historii życia.
Miała bć tylko pełnia szczęścia, czas się nie liczył. Tymczasem sekunda, ta jedyna chwila czasu życia, jaka pozostawała , broniona za każdą cenę i nieważne w jaki sposób - dobry czy zły, skłania do refleksji, że ten nierealnyczas, czas zabijania się skończy. To nie może trwać wiecznie, to się musi kiedyś skończyć. Tymczasem historia znów zataca swoje koło czasu i zapisuje kolejnyobraz przedstawiający zabitych, rannych, zwycięzców, przegranych, zadowolonych i smutnych, jak pomniki czasu, które czy chcemy, czy nie zawsze mają dwa oblicza - pozytywne i negatywne. Bo takie jest życie, bo rządzi się własnymi prawami. Tylko dlaczego sprawiedliwośc tańczy tak, jak jej dyktuje prawo. Prawo, które nakazuje zabić prawdę, zabija tym samym sprawiedliwość. A przecież to ludzie ustanawiają prawa i te prawa są skierowane przeciwko nim samym.
Pojawia się czasem taka mała iskierka, ten płomyczek nadziei, że to wszystko się zmieni, ale coraz więcej zniczy, świeczek - tak to pamięć o tych, co odeszli, także o tych fałszywych zbawicielach, tyranach, despotach, szaleńcach i błaznach, uzurpujacych sobie prawo do decydowania o ludzkim życiu.
Tam-tamy - ich echo niesie w sobie ostrzeżenie, ale dlaczego przed ludźmi, a może przed błaznem, bo dlaczego człowiek miałby się bronić przed drugim człowiekiem.

Radom, dn. 15.10 2009

SPRZEDANE