UT – Jacek Ostrowski

Ponieważ od pewnego czasu marzy mi się prowadzenie niewielkiego pensjonatu nad jakimś ciepłym morzem, a dodatkowo lubię rozmaite zagadki, notka zachęcająca na okładce książki zainteresowała mnie podwójnie. W listopadowe niedzielne popołudnie z kubkiem kawy zasiadłam do lektury.

okładka książki

Moje pierwsze skojarzenie to analogia do „Dziesięciu małych Murzynków” Agathy Christie (a może raczej po zmianach ze względu na polityczną poprawność: „I nie było już nikogo”).
A jednak w tej powieści sam pomysł potraktowany został zupełnie inaczej.

Julita Ballucci jest młodą właścicielką małego hoteliku w niewielkiej miejscowości położonej w Toskanii. Nie wiedzie jej się najlepiej, bo w ostatnich latach w sąsiedztwie powstało wiele nowoczesnych hoteli, oferujących znacznie wyższy standard. Pojawienie się tajemniczego mężczyzny i niespodziewana propozycja wynajęcia całego hotelu dla kilku osób na dwa tygodnie poza sezonem za znacznie wyższą, niż spodziewała się właścicielka, kwotę jest jak dar niebios (i nie użyłam tego zwrotu przypadkiem).

Ale Julita nie cieszy się, bo coś jej się w tym wszystkim nie podoba. Nie ma jednak innego wyjścia – przyjmuje ofertę, budząc tym samym w hotelu upiory przeszłości…
Z pewnością jest to powieść od której ciężko się oderwać. Nie tylko dlatego, że trzyma w napięciu – jest w Julicie coś, co budzi wielką sympatię i w trakcie lektury często zastanawiałam się, dlaczego akurat ona została wystawiona na tak ciężką próbę. Niby czytając ma się poczucie, że jej osobiście nic nie grozi, a mimo to…

W książce zdecydowanie występuje Czynnik Nadprzyrodzony. Tylko taki może z dokładnością do kilku sekund w czasie i do kilku centymetrów w przestrzeni postawić niby przypadkiem naprzeciw siebie dawną ofiarę i jej kata.
Co może być największą karą dla zbrodniarza? I czy inni ludzie mają prawo wymierzać sprawiedliwość poprzez śmierć? Takie dyskusje na całym świecie toczą się od wielu lat i zapewne wiele kolejnych lat toczyć się będą. Może więc wszyscy potrzebujemy tajemniczej instytucji spoza naszej rzeczywistości która będzie wymierzać sprawiedliwość? Jeszcze tu, na Ziemi?

Ilu jest ludzi, którzy potrafią trafić do sumienia kogoś, kto skrzywdził tak wielu ludzi, że nie jest w stanie ich wszystkich pamiętać, a niekiedy nigdy wcześniej nawet ich nie spotkał? Żeby to zrobić, trzeba umieć zburzyć mury zbudowane wewnątrz umysłu zbrodniarza; sięgnąć do tej ukrytej za nimi drobinki „ja” która widząc co czyni jej właściciel z przerażeniem ukrywa się w najdalszych krańcach świadomości. Któż z nas, śmiertelników, to potrafi?
A pamiętajmy, że czynić zło można na wiele różnych sposobów, niekoniecznie poprzez kontakt osobisty z ofiarą. Wtedy sprawcy jest jeszcze łatwiej, bo nigdy nie spojrzy jej w oczy…
To powinna być lektura obowiązkowa dla wielu, którzy m. in. w pogoni za zyskiem coraz bardziej dopuszczają to, co powinno być niedopuszczalne.

To powinna być też lektura dla tych, którzy kiedyś zostali skrzywdzeni i są pewni, że daje im to prawo krzywdzenia innych. Mam więcej przemyśleń, ale ich nie zdradzę – po tej lekturze każdy powinien wyciągnąć własne wnioski.

To bardzo dobra książka. Na pewno jeszcze wrócę do tego autora.

Agnieszka Kaniecka

Wydawnictwo JanKa
ISBN: 978-83-62247-18-9




tę książkę dostaniesz w Fabryka.pl" oraz