Rafał Kosik - Pułapka Nieśmiertelności

Feliks Net i Nika – oraz Pułapka Nieśmiertelności

Historia kołem się toczy, nie ma już nic nowego – bo wszystko, co nowe, na pewno kiedyś już było. Czytając tę książkę, nie mogę się powstrzymać od takiej właśnie refleksji. I w sumie trudno się dziwić – przecież nie wyrzuca się sprawdzonych rozwiązań. Ale muszę też dodać małe zastrzeżenie – jest w tej opowieści coś odświeżającego.

okładka książki

Na początek dwie ważne uwagi na temat odbioru tej książki. Jest to czwarta część przygód trójki przyjaciół. Nie miałem okazji czytać trzech pierwszych i ma to taki efekt, że czuję się trochę obco. Jak nie do końca zaaprobowany obserwator – nie dorastałem z nimi, nie mamy wspólnej przeszłości, a przez to jestem „nowy”. Druga sprawa – nie miałem możliwości wczuć się w styl pisarza, nie jestem w stanie powiedzieć, czy rozwija się wraz ze swoimi bohaterami, czy książka dojrzewa tak jak i oni, by wciąż towarzyszyć swoim czytelnikom i być tak samo atrakcyjną. A styl w tej konkretnej książce jest dość istotny. Dlaczego? To ciekawe pytanie...

Już od pierwszego rozdziału, a muszę przyznać, że tym razem czytałem w domu - nie w autobusie, poczułem w powietrzu zapach sztucznego dymu, tańszej wersji dezodorantu Fa czy Irischer Frűhling, usłyszałem muzykę z kategorii POP i przez moment zastanowiłem się, czy właściwie odrobiłem pracę domową na poniedziałek.
Wspominam o tym, bo powyższe objawy od lat nie gościły w moim domu – a opis szkolnej zabawy, którym zaczyna się ta część przygód Felixa, Neta i Niki, od razu przywrócił miłe i niemal beztroskie wspomnienia.
Styl czy może sposób pisania również wzmógł uczucie powrotu do czasów szkoły podstawowej. Tu muszę zauważyć, że pod kątem wieku nie jestem tzw. „docelowym czytelnikiem” , ale też nigdy nie uważałem tego faktu za wiążący. Prowadzenie historii wskazuje na to, że za, na pozór chaotycznym, natłokiem różnych myśli i wątków czasowych jest jakiś nurt – wszystko ma swoją przyczynę i nawet nie spostrzegłem się, jak zacząłem jej poszukiwać.

No dobrze, nie ukrywam, że między wierszami jest mnóstwo naiwności – ale żal mi każdego, kto w tym wieku nie miał swoich marzeń i swojego świata. To przecież przywilej nastolatka.
W tym tomie trójka przyjaciół używa Warszawy do zorganizowania sobie gier terenowych i ogólnie wykazuje ponadprzeciętne umiejętności. Coś mi to przypomniało (znowu czasy dziecięce) – ogólnie poważanego i uwielbianego Pana Samochodzika, gdzie grupa nastolatków rozwiązywała problemy, którym dorośli nie dawali rady. Z tą drobną różnicą, że tym razem historia nie działa się w słoneczne wakacje gdzieś na Mazurach, a na grudniowej, zaśnieżonej warszawskiej starówce. A dokładniej - pod nią. Przy wszystkich tych „niemożliwościach” jedna rzecz nie daje się nie zauważyć - młodzi odkrywcy są narażeni na sukces w każdym przypadku. Głównie dlatego, że w przeciwieństwie do dorosłych nie myślą o wszystkich konsekwencjach lub myślą o nich w zupełnie innych kategoriach. Do tego mają po swojej stronie nieograniczone zasoby wyobraźni. W historii o Pułapce Nieśmiertelności też jest jej niemało.
Muszę szczerze przyznać, że to bardzo odświeżające uczucie – miło czyta się o wynalazkach i pomysłach, które nie zawsze muszą być poparte kolumnami specjalistycznych wyliczeń i ograniczeniami ze strony czynników tak nieistotnych jak fizyka czy grawitacja.

Opowieść ma jednak kilka minusów – dostrzegalnych, gdy jest się doroślejszym. Przede wszystkim sam główny temat – Nieśmiertelności – przewija się wprawdzie przez całą opowieść, ale niestety po łebkach. Czasem można zarzucić autorowi, że problemy pojawiają się i znikają za szybko pozostawiając niedosyt (jak to właściwie się rozwiązało?), ale też spójrzmy prawdzie w oczy – to właśnie dzieje się chyba w głowie nastolatka – chaos myśli i na żadną z nich nie ma czasu – więc nie poświęca im się więcej niż pięć minut.

Na koniec oddam honor autorowi za zdolności obserwacyjne w kategoriach hien testamentowych. Wątek z daleką rodziną pojawiającą się niespodziewanie z gościną i wachlarz brudnych trików – zdumiewa – i choć ich powaga i szara dosadność nie do końca pasuje do książki o trójce marzycieli, cieszę się, że autor je tu umieścił. Relacja autorstwa cioci Hinduski Dramat Psychologiczny – rewelacja!

Kamil Świątkowski

Powergraph
ISBN: 83-921466-8-9




tę książkę dostaniesz również w Amazonka.pl oraz Selkar.pl