Kroniki Iony. Wygnaniec – Paula de Fougerolles

Należę do czytelników, którzy przywiązują się do gatunków i serii. Niektóre z nich czytam chętniej, inne – trochę mniej. Bywa też tak, że kiedy właśnie skończę jakąś książkę, dopada mnie obawa, że następna nie będzie wystarczająco dobra i będę ją oceniał wyłącznie poprzez filtr swoich ulubionych tytułów. Zazwyczaj staram się tego unikać, ale nie zawsze się udaje.

okładka książki

Z Kronikami Iony miałem właśnie bardzo podobny problem. To mój pierwszy kontakt z twórczością de Fougerolles a do tego całkiem niedawno skończyłem czytać Cornwella i O'Briana. O Pratchetcie nie wspomnę, bo byłoby to po prostu nie fair. Bałem się, że książka nie wciągnie mnie tak bardzo jak bym chciał.
Niepewność wiązała się również z tym, że Fougerolles wzięła na warsztat temat nieco mniej popularny. To ten fragment dziejów Szkocji, gdy są oni jeszcze ludem pogańskim i walczą z nadchodzącymi zmianami. Nie każdemu musi się to spodobać. Historie Szkotów częściej kojarzą nam się z barbarzyńcami walczącymi o swoją wolność i niezależność od angielskich władców, niż z kapłanami „nowej” religii, która – jak się okazuje – nie zawsze urzeka swoją tolerancją. Wydaje się, że zdecydowanie barwniej prezentowali się oni na wyprawach krzyżowych. Ale...

Zawsze miałem słabość do książek o tematyce historycznej – bardziej lub mniej opartej na faktach. To po prostu wyśmienita pożywka dla wyobraźni, a wydarzenia opisane w tych dziełach często – niezależnie od udziału wyobraźni autora – wydają się wręcz nieprawdopodobne. Tym razem nie było inaczej.
Dość szybko poznajemy Kolumbę, którego już na początku spotykają niezbyt miłe niespodzianki. Najwyraźniej podpadł swojemu władcy, za co ten – najprościej rzecz ujmując – wyrzucił go ze swojej ziemi. Dla kapłana był to nie lada cios, graniczący wręcz z wyrokiem śmierci.
Jednakże Kolumba nie jest jedynym bohaterem, którego perypetie mamy okazję poznać. W książce pojawiają się również potomkowie poprzedniego władcy krainy Dal Riata. Razem spróbują przywrócić sprawiedliwe rządy. Czy im się uda? Cóż, to dopiero początek tej serii, ale najlepiej będzie, jeśli przekonacie się sami.

Za jeden z największych plusówKronik Iony można uznać całkiem niezłą historyczną zgodność z faktami i materiałami źródłowymi. Choć trzeba przyznać, że niestety zauważalna jest pewna stronniczość w przedstawianiu faktów. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę, kto w dużej mierze zajmował się pisaniem kronik, to wszystko wydaje się być w porządku.
Wniosek końcowy – książka mnie wciągnęła, ale wiem, że trzeba lubić takie klimaty. Z zaciekawieniem będę wypatrywał następnych tomów.

Kamil Świątkowski

Wydawnictwo Kropla
ISBN: 978-83-60710-38-8