Skarbiec Łazarza – Tom Harper

Wszystkie znaki na ziemi i niebie przepowiadają rychłe zmiany w moim życiu. Drugie z dzieci lada chwila wyfrunie w świat, w mojej branży szykuje się wielka rewolucja, skutkiem której całkiem możliwe, że zacznę szukać innego pracodawcy, uprawiane intensywnie hobby jakoś traci urok, a jeszcze przytłoczyło mnie całe mnóstwo innych zmartwień i kłopotów. Trudno mi się więc skupić – jeszcze bardziej niż zwykle. A nie ma na to skuteczniejszego lekarstwa niż dobra książka. Szczególnie taka, która człowieka chwyta i nie chce wypuścić.

okładka książki

Skarbiec Łazarza w roli pocieszyciela sprawdza się doskonale. Im dalej między strony, tym trudniej nie wstrzymywać oddechu w trakcie lektury. A wypuścić ją z rąk? W ogóle mowy nie ma…
Akcja powieści toczy się równolegle w naszych czasach i w XII wieku – bohaterką współczesną jest Ellie Stanton, młoda doktorantka historii; bohaterem z przeszłości – Peter z Camros, rycerz który zszedł na złą drogę, a potem pod nowym imieniem próbuje odkupić swoje winy. Co ich łączy? Tajemnica, która przetrwała osiem wieków. Ich historie przeplatają się na kartach książki.
Ellie nieoczekiwanie dostaje propozycję pracy (o którą nie zabiegała) dla banku (o którym nigdy wcześniej nie słyszała). Oferta jest tak kusząca, że nie bacząc na protesty swojego chłopaka, dziewczyna porzuca Oxford i przenosi się do Londynu. Praca jest ciężka, ale luksusowe warunki życia zapewnione przez pracodawcę i niebotyczna pensja wydają się zagłuszać ostrzeżenia płynące z każdej strony. To zajęcie nie jest bezpieczne, choć Ellie wciąż nie potrafi dostrzec dlaczego. Wkrótce okazuje się, że została wplątana w rozgrywkę między bankiem a bractwem, które rywalizują w poszukiwaniach pewnego tajemniczego przedmiotu – przedmiotu, przy poszukiwaniach którego – jak się okazuje – kilkanaście lat wcześniej zginął jej ojciec.
Peter z Camros miał być duchownym, ale po śmierci całej swojej rodziny powinien zostać rycerzem. Zostaje więc najpierw giermkiem – a w trakcie służby poznaje Adę, wybrankę swojego pana. To nie może się dobrze skończyć. I nie kończy się dobrze.
Z jednej strony w powieści mamy bezduszną instytucję, założoną w średniowieczu i prowadzoną przez przeszło 800 lat przez bezdusznych ludzi, gotowych popełnić każdą zbrodnię, byle tylko dostać to czego chcą. Z drugiej – młodą dziewczynę, która dopiero zaczyna życie i chce z niego korzystać – a mimo to kiedy przychodzi wybierać, wybiera właściwie. A może nie? W całej tej historii najmniej istotne jest ludzkie życie, obojętnie po której stronie…
Książka jest świetna, a autor potrafi snuć opowieści niemal jak średniowieczny bajarz. Polecam każdemu, kto chciałby się oderwać od swoich kłopotów – chociaż na czas lektury…

Agnieszka Kaniecka

Wydawnictwo Albatros
ISBN: 978-83-7885-603-0




tę książkę dostaniesz w Fabryka.pl" , Selkar.pl