W przykominkowej redakcji pojawiła się ostatnio mała i niepozornie wyglądająca puszka. Otworzyliśmy ją i na jakiś czas zniknęliśmy. Dopiero pod wieczór okazało się, że na okrągło graliśmy w karty. Nie takie najzwyczajniejsze karty, ale takie całkiem nienajzwyczajniejsze.